Wykłady odbywają się w okresie od października do czerwca, raz w miesącu, w poniedziałki o godzinie 18:00.
Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że materia wypełniająca Wszechświat składa się z atomów, które łączą się w cząsteczki chemiczne, a same składają się z cząstek elementarnych. Tak zbudowany jest świat wokół nas i my sami. Jednak od lat trzydziestych XX wieku, stopniowo, uzyskiwaliśmy dowody na to, że taka materia stanowi zaledwie kilkanaście procent materii ciążącej, rządzącej ruchami gwiazd w galaktykach i galaktyk w gromadach galaktyk. Wiemy, że ta "ciemna materia" nie może się składać z takich atomów, z jakich my jesteśmy zbudowani. Dziś, z obserwacji, wiemy bardzo dużo o ilości takiej ciemnej materii, jej rozkładzie. Nie wiemy jednak co tę materię tworzy. Jeszcze bardziej zaskakujące były wyniki obserwacji z lat dziewięćdziesiątych XX wieku, wskazujące, że Wszechświat rozszerza się coraz szybciej. Wysunięto hipotezę, że to przyspieszenie rozszerzania się Kosmosu powoduje obecność jeszcze jednego, tajemniczego składnika, o zaskakujących własnościach fizycznych - "ciemnej energii". W sumie ciemna materia i ciemna energia stanowią ok. 96% masy-energii we Wszechświecie. Problem czym one są jest zdaniem autora wykładu "największym, nierozwiązanym problemem w fizyce".
Agnieszka Janiuk (Cft, Warszawa)
W trakcie wykładu omówię kilka przykładów działania chaosu na skalę kosmiczną. Będzie mowa o aktywności Słońca oraz tak zwanej "pogodzie kosmicznej", jak również; o chaotycznych zmianach orbit planet w Układzie Słonecznym. Na zakończenie podam kilka przykładów chaotycznego zachowania odległych źródeł kosmicznych, takich jak aktywne galaktyki.
Marek Sikora (CAMK, Warszawa)
Jean-Pierre Lasota (CAMK, Warszawa)
W sposób prosty i przystępny pokażę jak stałość prędkości światła i powszechność ciążenia nieuniknienie wymagają istnienia czarnych dziur. Omówię też obserwacje, które tego istnienia dowodzą. Na zakończenie wspomnę o problemie "ścian ogniowych", o których ostatnio głośno było w środkach masowego przekazu.
Krzysztof Leszczyński (NCAC, Warsaw)
Badania i symulacje astrofizyczne zawsze wymagały największych i najszybszych dostępnych komputerów. Kiedyś były to niewyobrażalne ilości setek kilobajtów, dzisiaj równie niewyobrażalne eksabajty. Podczas analizy numerycznej czasami dochodziło do „odkryć”, które się okazywały błędami programów.